Co widzę?
Skupione i skoncentrowane twarze
nie oglądają się za siebie.
Nie widzą barier, nie znają murów.
Podążają bezwładnie,
niesione prądem tworzonym przez ich własne ciała.
Puste umysły wpatrzone w cel .
Miliardy dusz,
bezwładnie krzątających się na łonie wszechrzeczy.
Smutny dramat tworzony przez nędznego pisarza,
który u kresu swojego żywota otwiera oczy.
Piszę.
Dopiero wtedy zobaczysz kłamcę kiedy wstaniesz,
mydlicie nam oczy ale my mamy wodę.
Nie potrafię sięgnąć pamięcią tak daleko
by ujrzeć naprawdę szczęśliwego człowieka,
by zobaczyć jego twarz,
by poczuć ciepło jego wzroku,
by zanurzyć się w jego spełnionych marzeniach.
Ja marzę o dniu,
kiedy on podejdzie do mnie i podaruje mi mój własny klucz.
W.
Żelazny krzyk ludzkiej nienawiści
otoczony morzem martwych ciał,
poległych żołnierzy którzy już nigdy nie wstaną.
Tam mały chłopiec walczy za głupotę dorosłych,
upada wstać nie zdoła,
nie zdoła udźwignąć tego brzemienia.
Walczy za wolność?
Za niedoszłe cele?
Za życie ?
Za śmierć.
Rychłą zapewne.
Patrz!
Już go nie ma.
Odwracasz oczy ?
Dlaczego ?
Boisz się, wolisz być ślepy, wolisz nie wiedzieć,
niewiedza jest skarbem czystego sumienia.
Sumienia nie skażonego grzechem brata.
Świadomym wyborem.
Ja popatrzę ten jeden raz.
W.
Droga
Widzę tylko horyzont,
za mną drzwi zamknięte.
Przede mną przestrzeń nieopisana,
w barwach zieleni i igrające ze mną płomyki deszczu.
Nadzieja czy pustka?
Czuję na sobie zielone szpony puszczy życia,
targają moje ciało ,
rozrywają mi skórę,
cała płonę zalana zieloną krwią.
Nie ma odwrotu.
Drzwi zamknięte.
Bezgłowe postacie stoją przede mną.
Zielone?
Nie widzę.
Rozmywają się pogrążone w mroku.
W mroku pełnym zieleni.
Przed mną tylko droga.
Muszę iść.
W.
Muszę iść.
W.
Wiersz Bez tytułu
Spojrzałam
głębiej i na dnie tej głębi
Ujrzałam otchłań
pełną cichej nędzy.
Pełną cichej
nędzy i cichej rozpaczy.
Której nikt nie
raczy…,
Której nikt nie
uraczy spojrzeniem,
Spojrzeniem nadziei.
Spojrzeniem pomocy.
Spojrzeniem które wiele daje
A nic nie
zabiera.
Która to pomoc i dobre słowo,
Pozwolą ożyć i
rozkwitnąć na nowo.
A gdy ziarno w
otchłani zostanie zasiane,
Dobrem za dobre
zostanie nam dane.
W.
1 komentarze:
Radzę powiększyć czcionkę w wierszu 'Droga'. Lepiej by to wyglądało i czytało
Prześlij komentarz